Renowacja całego mieszkania zazwyczaj nie zamknie się w kwocie odpowiadającej jednej wypłacie. Jednak czy warto zaciągać na nią kredyt?
Unikanie korzystania z pożyczek i kredytów jest dobrym, lecz nie zawsze wykonalnym pomysłem. Istnieją wydatki, które nie mogą czekać, aż uzbieramy na nie odpowiednią kwotę.
Skorzystanie z możliwości pożyczenia większej sumy pieniędzy nie jest złe, pod warunkiem, że pamiętamy o kilku kluczowych kwestiach.
Po pierwsze, przed podpisaniem umowy kredytowej musimy sprawdzić stopę oprocentowania oraz dodatkowe opłaty związane z pożyczką. Nie ma sensu brać na kredyt 5000 zł, jeśli do spłaty będziemy mieć 10.000 zł.
Po drugie, czy stać nas na comiesięczne spłaty? Jeśli żyjemy od pierwszego do pierwszego, bez odkładania jakichkolwiek oszczędności, warto rozważyć alternatywy dla pożyczki komercyjnej.
Pożyczkę możesz zaciągnąć też u przyjaciół lub członków rodziny. Odchodzą wtedy opłaty bankowe, a wysokość odsetek ustalacie między sobą. Pamiętaj jednak, że jest to dług honorowy – nie możesz pozwolić, by pieniądze wpłynęły na waszą relację!
I w końcu, najbardziej samodzielna alternatywa: kto powiedział, że musisz remontować całe mieszkanie na raz? Zrób listę pokoi i ułóż je w kolejności od najbardziej do najmniej wymagających odnowy, następnie pracuj nad nimi po kolei. Być może rozłożenie na raty remontu zamiast spłat kredytu jest rozwiązaniem dla Ciebie.